Isuien – tradycyjny japoński ogród w mieście Nara

Do starej japońskiej stolicy Nara jeździ się przede wszystkim po to, aby obejrzeć imponującą świątynię Todaiji, która uchodzi za największy na świecie budynek z drewna. Skrywa ona w swoim wnętrzu m.in. ogromną figurę Buddy. Ciekawostką Nary jest też to, że po ulicach w pobliżu świątyni wałęsają się stada danieli (uważane za święte), które w ogóle nie boją się ludzi. Na straganach można kupić dla nich ciasteczka, które zwierzaki po prostu uwielbiają i jedzą z rąk. Oczywiście, obejrzałam świątynię, nakarmiłam daniele, ale prawdziwym celem mojej wizyty w Narze były dwa ogrody (ten drugi - też niezwykle piękny - opiszę w następnym poście).
Daniele przy wejściu do świątyni

Latarnia w jednym z ogrodów

Świątynia Todaiji w Narze, największy na świecie budynek z drewna (podobno...)


Ogród Isuien jest położony bardzo blisko świątyni Todaiji (10 min. spacerem). Większość turystów odwiedzających Narę rzadko tu zagląda, więc oglądanie tego ogrodu było prawdziwą przyjemnością. Cisza, spokój, błogostan, balsam dla duszy i oczu...
Ogród jest spory i składa się z dwóch części, które powstały w różnych czasach. Pierwsza, mniejsza część powstała w XVII wieku i pierwotnie była ogrodem przy rezydencji rodziny kupieckiej. Tak jak w każdym tradycyjnym ogrodzie japońskim pośrodku usytuowany jest staw o nieregularnej linii brzegowej i z dwiema wyspami. W tafli wody pięknie odbija się tradycyjny pawilon, w którym można zjeść lunch albo wypić filiżankę sproszkowanej, zielonej herbaty (parzonej po japońsku). Dookoła stawu poprowadzona jest ścieżka, z której co krok odsłaniają się malownicze widoki. Wszystko wygląda jakby było wykreowane przez samą naturę, ale przecież zostało stworzone ludzką ręką... W naśladowaniu natury Japończycy już dawno osiągnęli mistrzostwo świata!
W herbaciarni ogrodu Isuien...

Nad stawem

Z każdego miejsca piękne widoki - to cecha japońskich ogrodów


Kiedy przechodzi się do drugiej części ogrodu, ma się ochotę powiedzieć tylko „WOW!” i nic więcej... Kiedy zobaczyłam tę wyspę z mchu pośrodku rozległego stawu, po prostu wmurowało mnie w ziemię z zachwytu. Jaką trzeba mieć wrażliwość na piękno przyrody, żeby wymyślić i stworzyć coś takiego!
Wyspa mchu pośrodku stawu naprawdę robi wrażenie!


Druga część ogrodu Isuien jest sporo młodsza od pierwszej. Powstała na początku XX wieku dla japońskiego biznesmena, który słynął z urządzania w swoim ogrodzie tradycyjnych herbacianych ceremonii oraz spotkań poświęconych czytaniu poezji. Kiedy już ochłonęłam z pierwszego wrażenia po wejściu do tej części ogrodu, zauważyłam że w oddali widać zabudowania świątyni Todaiji oraz piękne zielone wzgórza, które stanowią jakby naturalne tło dla ogrodu. Takie widoki są doskonałym przykładem techniki „zapożyczania krajobrazu” stosowanej często w japońskiej sztuce ogrodniczej.
Widoczne na drugim planie zabudowania świątyni Todaiji i wzgórza są "zapożyczonym tłem" tego ogrodu

Dookoła rozległego stawu można przejść krętą ścieżką nadsłuchując błogiego szumu pluskających strumyków, kaskad i wodospadów. Można popatrzeć na ogród z pawilonu herbacianego przez rozsuwane ściany z papieru, albo z małego mostku tuż obok stylowego młyna wodnego. Podczas spaceru przez cały czas coś przyciąga wzrok, albo po prostu zachwyca swoim widokiem.
Latarnia i misa do rytualnego obmywania rąk - nieodłączny element każdego pawilonu herbacianego

Prosty kamienny mostek

Suchą stopa przez wodę...

A tu inne przejście przez wodę

Schodki prowadzące przez ogród mchu

Popularne w Japonii drzewo 'Cryptomeria'

Szemrzący cicho strumyk

Widok z herbaciarni

Ogrodowy wodospad


W ogrodzie Isuien czułam się jak w innym świecie - a właściwie co tu owijać w bawełnę – jak w bajce...

I szkoda mi było czasu na oglądanie eksponatów Neiraku Museum, do którego wstęp był wliczony w cenę biletu. Wolałam posiedzieć w ogrodzie... 

Komentarze

Popularne posty