Krasiczyn. Dęby i lipy – rodzinne pomniki Sapiehów

Krasiczyn – to jeszcze jedno miejsce, które urzekło mnie podczas sierpniowej wycieczki na Podkarpacie (wcześniej opisałam Bolestraszyce, Zarzecze i Sieniawę). Potężny zamek z czterema basztami, zatopiony w starym parku krajobrazowym, wygląda jak z bajki...
Bajkowy zamek w Krasiczynie koło Przemyśla

Kamienny detal z zamkowej bramy

Właścicielami zamku byli pierwotnie Krasiccy (stąd nazwa Krasiczyn). Marcin Krasicki, poseł królewski przebudował dawny surowy zamek obronny w olśniewającą magnacką rezydencję w stylu renesansowym i w takiej formie – prawie nie zmienionej od tamtych czasów – przetrwała ona do dzisiaj. Wtedy dobudowane zostały ozdobne attyki, a elewacje pokryto modną wtedy we Włoszech dekoracją zwaną sgraffito. To właśnie ta dekoracja sgraffitowa nadaje zamkowi niepowtarzalny charakter. Pierwotnie aż 7000 m kw. murów było pokrytych wydrapanymi w mokrym tynku obrazkami. W tej chwili odrestaurowano i zrekonstruowano około 3500 m. kw.  Krasiczyn  to prawdziwa perła i jeden z największych skarbów architektury renesansowej w Polsce. Podobno jest też drugim po Wawelu największym renesansowym zamkiem w naszym kraju.
Wspaniała renesansowa architektura

Do zamku prowadzi charakterystyczny kamienny most

Dziedziniec też wprawia w zachwyt

3500 m kw elewacji pokrytych jest dekoracją sgraffito

Jest to technika zdobienia architektury charakterystyczna dla stylu renesansowego. Wielowarstwowe tynki zdrapywano odsłaniając spodnią, ciemniejszą warstwę


Zamek położony jest w parku krajobrazowym, który powstał w XIX wieku. Wcześniej budowlę otaczał zwierzyniec oraz ogrody włoskie z symetrycznymi szpalerami drzew i krzewów.
Obecny park jest dziełem rodziny Sapiehów, którzy stali się właścicielami Krasiczyna po upadku Powstania Listopadowego. Sapiehowie, pochodzący z Litwy, sprzyjali powstańcom i za to zostali pozbawieni swojego majątku na terenie zaboru rosyjskiego. Musieli szukać sobie domu poza jego granicami. Galicyjski Krasiczyn, będący wtedy w dość opłakanym stanie, był akurat wystawiony na sprzedaż. W 1834 roku kupił ten majątek książe Leon Sapieha. Odtąd Krasiczyn stał się rodowym gniazdem książęcej familii Sapiehów.
Prawdziwą perłą zamku jest pięknie odrestaurowana kaplica

Zachwycająca dekoracja plafonu


Sapiehowie otoczyli majątek w Krasiczynie pieczołowitą opieką. Po latach zaniedbań znowu doprowadzili go do kwitnącego stanu. Największą metamorfozę przeszedł zamkowy ogród, który zaczęto przekształcać w swobodny park krajobrazowy w stylu angielskim. Adam Stanisław Sapieha, syn Leona, wprowadził zwyczaj sadzenia drzew z okazji urodzin swoich dzieci – dębu dla syna i lipy dla córki.  Do dziś pod kilkoma drzewami zachowały się kamienne płyty z wyrytymi imionami i datami urodzin. Pośród nich rośnie też dąb posadzony w roku narodzin (1867) późniejszego kardynała krakowskiego Adama Stefana Sapiehy, który wyświęcił na księdza Papieża Jana Pawła II.
Dąb księcia Leona Sapiehy, ostatniego właściciela Krasiczyna

A to dąb kardynała Adama Sapiehy

Lipa córki Heleny

Stare drzewa - świadkowie burzliwych dziejów krasiczyńskiej ziemi 


Sapiehowie dużo podróżowali po świecie i z tych podróży często przywozili do Krasiczyna nowe, nieznane tu wcześniej rośliny. Stąd w zamkowym parku - oprócz rodzimych gatunków - spotkać można wspaniałe egzotyczne okazy cypryśników błotnych, żywotników,  tulipanowca amerykańskiego, platana klonolistnego, miłorzębu dwuklapowego, katalpy, choiny kanadyjskiej i innych. W starym parku żyje też mnóstwo ptaków, nawet tak rzadkich jak kowalik, zimorodek czy sowa uszata.
Zabytkowy okaz miłorzębu dwuklapowego

Szpaler ogromnych tuj przed zamkiem

Romantyczna lipowa aleja


Zarówno zamek, jak i park wyglądają dziś olśniewająco i bez wątpienia warte są wycieczki. To zasługa trwającej kilka lat i bardzo kosztownej renowacji, która zakończyła się w 2005 roku. Przedtem zamek był mocno zrujnowany, ale największą zawieruchę przeszedł podczas II wojny światowej. 19 września 1939 roku do Krasiczyna wkroczyła horda nieokrzesanych sowieckich czerwonoarmiejców i bezkarnie splądrowała cały zamek. Szukając książęcych skarbów, sowieci powyciągali nawet trumny z krypty rodzinnej i sprofanowali zwłoki. Zabytkowymi meblami, pięknymi boazeriami i książkami z biblioteki palili w kominkach. Zabawiali się strzelaniem do głów aniołków w cennej kaplicy zamkowej. Z bogatego i bardzo eleganckiego wyposażenia zamku nie pozostało prawie nic. Czego nie spalono i nie zniszczono, to po prostu wywieziono stąd... W ciągu kilku wojennych lat zaprzepaszczony został -zgromadzony przez kilka pokoleń - dorobek rodu Sapiehów.
Książe Leon Sapieha, ostatni pan na Krasiczynie

Książe Leon był wielkim podróżnikiem. Często brał udział w afrykańskich safari, o czym napisał książkę


Ciekawostką jest to, że po wojnie mieścił się w krasiczyńskim zamku ośrodek wypoczynkowy Fabryki Samochodów Osobowych oraz Technikum Leśne. Teraz zamek i park są zarządzane przez Agencję Rozwoju Przemysłu w Warszawie. Oprócz muzeum jest tu również luksusowy hotel i restauracja.
W zamkowej kawiarence można się napić pysznej kawy i zjeść wyśmienite ciastko.
Wstęp do zamku i parku kosztuje 14 zł, a do samego parku – 4 zł.
Krasiczyn leży w odległości 10 km od Przemyśla.
Park zachęca do spaceru pośród wiekowych drzew

Jedna z czterech niesamowitych, bajkowych baszt



Komentarze

  1. Zamek jest wspaniały i ciekawie go opisałaś. Podziwiałam go osobiście też. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Giga, ja byłam nim po prostu oczarowana. Zresztą, parkiem też! Dzięki za wizytę. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Sam Zamek jest nieco cukierkowy - można schrupać. Ta tradycja sadzenia drzew na urodziny jest godna kontynuowania. Wraca (projektowałam ogród w którym miała być zasadzona lipa z okazji narodzin córki)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że wraca. To podobno bardzo stara tradycja. Znana jeszcze w pogańskich czasach. Kult drzew. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Jak pieknie! bardzo sie ciesze, ze dzieki obie moge poznac tyle wspanialych miejsc. Zamek mam nadzieje zwiedzic w przyszlym roku. Bowiem szykujemy sie do wyprawy w tamte strony.
    Ta lipowa aleja! Ja stamtad nie wyjde!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, polecam bardzo! Podkarpacie to prawdziwe "zagłębie" pięknych miejsc, ogrodów, historycznych dworów i pałaców. Ja też się tam jeszcze wybiorę, i to pewnie nie jeden raz...

      Usuń
  4. Uważam ten zamek za jeden z najpiękniejszych w Polsce.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty