Arkadia koło Łowicza. Ucieleśnione marzenie o krainie szczęścia

Mamy w Polsce bezcenny zabytek sztuki ogrodowej, który zachował się w prawie niezmienionej formie od XVIII stulecia. Jest nim Arkadia koło Łowicza, sentymentalny ogród założony przez księżnę Helenę z Przeździeckich Radziwiłłową. To prawdziwy skarb, ale chyba trochę niedoceniony. Odwiedziłam Arkadię w ostatni weekend. Na parkingu przed wejściem stały raptem dwa samochody... Można było zatem rozkoszować się śpiewem ptaków, szumem rzeczki i malowniczymi widokami, których absolutnie nikt nie zakłócał.
W XVIII wieku ta podłowicka Arkadia była sławna nieomal na całą Europę i wzbudzała powszechne zachwyty. Największe znakomitości, między innymi cesarzowa rosyjska, matka Aleksandra I, specjalnie wybrała się do Nieborowa, aby to cudo na własne oczy zobaczyć. Przyjeżdżali tu znani malarze na plenery i to dlatego pozostało sporo wizerunków tego ogrodu sprzed ponad 200 lat, a także późniejszych.
Twórczynią Arkadii była niezwykła kobieta. Helena z Przeździeckich pochodziła z najwyższych kręgów polskiej arystokracji. Była wykształcona, znała perfekcyjnie francuski, angielski, niemiecki i rosyjski, miała talenty artystyczne – pięknie śpiewała. Poślubiła jednego z najbogatszych Polaków tamtych czasów księcia Michała Hieronima Radziwiłła. Niestety, mąż Heleny nie zapisał się chlubnie w historii Polski. Należał do stronnictwa, które podpisało haniebny akt pierwszego rozbioru Polski (to przed nim między innymi kładł się Rejtan w drzwiach sejmu). Czy to rzutuje na postać Heleny...? Bardzo trudno to dziś ocenić. W każdym razie Helena była raczej kosmopolitką niż polską patriotką. Bywała na wszystkich europejskich dworach, łącznie z dworem w Petersburgu. Jej dobrą znajomą była caryca Katarzyna II. Obie panie łączyła pasja do kolekcjonowania rzeźb antycznych.
Helena Radziwiłłowa we własnej osobie. Z lwem, który symbolizuje przynależność do loży masońskiej

Książe Radziwiłł, związany blisko z dworem Stanisława Augusta Poniatowskiego, kupił pałac w Nieborowie. Była to jedna z kilku posesji należących do tej rodziny, ale bardzo ważna ze względu na bliskość stolicy. Ten pałac otaczał piękny barokowy ogród z kwiatowymi parterami, aleją lipową pośrodku, szpalerami z równiutko przyciętego grabu. Jednak w drugiej połowie XVIII wieku takie ogrody były już „de mode”. Księżna Helena, wielka dama epoki Oświecenia, czytelniczka dzieł Jana Jakuba Russeau i Woltera, a w końcu też kobieta chcąca być w zgodzie z aktualnymi trendami, zapragnęła nowego ogrodu. A wtedy z Anglii przyszła moda na ogrody oparte na pięknie natury, bez geometrycznie wytyczonych ścieżek i strzyżonych krzewów, z malowniczymi widokami, z rozrzuconymi tu i ówdzie  budowlami w kształcie antycznych ruin. Nawiasem mówiąc,  taki ogród miała już na Powązkach (czyli w dzisiejszej Warszawie, ale dziś już nieistniejący) przyjaciółka Heleny księżna Izabella Czartoryska.
Dlaczego Helena nie założyła swojego romantycznego ogrodu w Nieborowie, czyli tuż obok domu, lecz w wiosce oddalonej od nieborowskiego pałacu o 5 kilometrów? Oto jest pytanie... Mam własną teorię na ten temat. Po prostu, chciała mieć święty spokój! Mąż miał swoje sprawy, swoje zainteresowania (kolekcjonował książki i malarstwo), przyjmował swoich gości. A Helena też miała mnóstwo swoich pasji, a nawet tajemnic, więc wolała urządzić sobie coś w rodzaju prywatnej samotni z dala od domu. Księżna była wytrawną kolekcjonerką starożytnych rzeźb, a poza tym była członkinią loży masońskiej, w drugiej połowie swojego życia nawet w randze mistrzyni.
I to chyba nie jest przypadek, że Arkadię budowali i upiększali sami masoni. Był nim główny architekt i planista ogrodu Szymon Bogumił Zug, późniejszy architekt włoskiego pochodzenia Henryk Ittar, malarz Piotr Norblin, a także wielu innych.
Najważniejszą budowlą Arkadii była Świątynia Diany, klasycystyczny niewielki budynek pięknie odbijający się w tafli stawu. Tu były zgromadzone najcenniejsze starożytne zbiory Heleny, antyczny ołtarz związany z obrzędami masońskimi, tu mieściła się także sypialnia Księżnej oraz jej gabinet.
Księżna Helena Radziwiłłowa uwielbiała swoją Arkadię. Tworzyła ją jako swoje schronienie przed światem, miejsce największej szczęśliwości. Nawet chciała być tu pochowana. Urządzaniu jej poświęciła ponad 40 lat swojego życia. Bardzo lubiła sama oprowadzać gości po ogrodzie i pokazywać wszystkie jego sekrety oraz najpiękniejsze widoki. Napisała nawet przewodnik po Arkadii, wydany w 100 egzemplarzach. Niestety, żaden z nich nie dotrwał do naszych czasów.
Warto przyjechać do Arkadii, by obejrzeć ten wspaniały pomnik, jaki sama sobie wystawiła ta nietuzinkowa Polka, żyjąca w okresie Oświecenia.
Oczywiście, przy okazji warto też odwiedzić pałac i barokowe ogrody w Nieborowie, czyli domostwo Radziwiłłów. Szczególnie wnętrza pałacowe są niezwykle interesujące, ponieważ niewiele ucierpiały podczas licznych zawieruch historii Polski. Jest to jedno z najlepiej zachowanych muzeów prywatnych, barokowych wnętrz w naszym kraju.
Jak dojechać?
Dzięki autostradzie A2 dojazd do Nieborowa i Arkadii z Warszawy jest teraz dziecięcą igraszką. Odległość 80 kilometrów pokonuje się samochodem w najwyżej 50 minut. 
Świątynia Diany. Najważniejsza budowla Arkadii

Świątynia Diany od strony ogrodu

Plafon w sali Panteonu w Świątyni Diany. Fresk przedstawiający Jutrzenkę wyprowadzającą konie Apollina namalował Piotr Norblin

Sala Panteonu z kolumnami ze sztucznego marmuru i prawdziwą antyczną urną

Przybytek Arcykapłana. Ta dziwna budowla ma równie dziwną nazwę. Tak czy inaczej, jest bardzo oryginalna

Na tym zdjęciu widać, z czego składały się sztuczne ruiny. Wbudowywano w nie elementy rozbiórkowe z pałaców i kościołów

Coś w rodzaju średniowiecznego zamku...

Pozostałość "antycznego" cyrku. Był zbudowany z marmurów i granitów, które księżna Helena dostała w prezencie od cara Aleksandra I. Jeden ze spadkobierców Arkadii w 1864 roku rozebrał cyrk, a marmury i granity sprzedał

Bardzo ładny murek ozdobny z wbudowanymi kariatydami

Malownicza "ruina"...

"Ruina" domu gotyckiego

Ta sama budowla z drugiej strony

Głowa Niobe. Najcenniejszy eksponat z kolekcji rzeźb Heleny Radziwiłłowej. Rzeźba pochodzi z I w. n.e.

A to ciekawostka! Tuż za ogrodzeniem Arkadii stoi dom, w którym mieszkał syn Marii Konopnickiej - Jan. Był on zarządcą radziwiłłowskich młynów. Bardzo często odwiedzała go poetka. W tej chwili dom jest własnością prywatną

Elegancki pałac w Nieborowie zaprojektowany przez sławnego architekta Tylmana z Gameren

Buduar w pałacu

Gabinet malinowy z majolikowym piecem

Klatka schodowa wyłożona holenderskimi kaflami. A na portrecie król Staś 

Pałacowa oranżeria

Rododendrony w rozkwicie w nieborowskim ogrodzie

Komentarze

  1. Bylismy tam wiele lat temu..Wrocilismy zauroczeni.
    O ile pamietam to tuz obok Palacu w Nieborowie, byla stadnina konii, a w niej hodowano koniki polskie. A to rzakosc;)
    Ech, zeby po nas takie ogrody zostaly...
    Serdecznosci:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, od Arkadii do Nieborowa jest dokładnie 5 km. Koników tam nie widziałam. Może już ich tam nie hodują. Ale ostatnio w wielu miejscach w Polsce widziałam hodowle konika polskiego, np. w Zwierzyńcu, gdzieś na Mazurach, w Bieszczadach. Ten gatunek staje się popularny.
      Cieszę się, że mnie odwiedziłaś. Pozdrowienia.

      Usuń
  2. A z tym Janem Konopnickimto przeoczyłam!
    W zeszłym roku wakacyjną pora też byłam w Arkadii.
    http://wirtualnyogrod.blogspot.com/2013/09/romantyczny-park-rozrywki-arkadia.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty