Pełnia lata w Wilanowie

Ogród wokół pałacu Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie to jedno z najprzyjemniejszych miejsc na weekendowy spacer dla mieszkańców Warszawy. Po niedawnym remoncie zarówno pałac, jak i barokowy ogród, nabrały prawdziwego blasku.
Żółta elewacja i pomarańczowe liliowce...

Widok pałacu od strony różanki

Wybrałam się tam parę dni temu, aby zobaczyć, czym obsadzono barokowe rabaty w pełni sezonu letniego. Trafiłam akurat na okres kwitnienia liliowców. W Wilanowie posadzono bardzo popularną pomarańczową odmianę tej byliny, która bardzo ładnie komponuje się z żółtą elewacją. Pomiędzy liliowcami dla kontrastu wprowadzono trochę chłodnego błękitu w postaci przetaczników, jednorocznych ostróżek i dzwoneczników.
W bukszpanowych obwódkach posadzono wiele bylin 

Rozwichrzone kępy liliowców dodają swobody sztywnym, barokowym ramom ze strzyżonych krzewów

Nieprawdaż...?

Ogród i pałac stanowią przyjemną dla oka całość

Kolorystycznie – strzał w dziesiątkę! Podoba mi się też naturalistyczny charakter tych rabat wewnątrz barokowych obwódek z bukszpanu. Urzekły mnie szczególnie dzwoneczniki, i to do tego stopnia, że postanowiłam poszukać tej wdzięcznej byliny do własnego ogrodu.
Cudne, delikatne dzwoneczniki


Pięknie odnowiona wilanowska różanka swoje „pięć minut” miała już za sobą. Większość róż przekwitła. Niestety... Ale można było jeszcze powąchać niektóre róże. Zdaje się, że większość posadzonych tam odmian ma pachnące kwiaty.
Wilanowska różanka


Przy oranżerii pyszniły się rośliny jednoroczne na długiej rabatce wzdłuż całego budynku – heliotropy, lewkonie, begonie, ozdobne słoneczniki... Myślę, że autorom tej rabatki chodziło nie tylko o różnorodność kolorystyczną roślin, ale też o zapachy. Przy oranżerii można usiąść na jednej z wiktoriańskich ławeczek i delektować się zapachami i widokami tego małego, ale perfekcyjnego ogródka, który ozdabiają latem wielkie palmy w drewnianych donicach. To najmilsze miejsce do posiedzenia w Wilanowie. Przynajmniej, moim zdaniem...
Ogródek z palmami przy oranżerii

Wiktoriańskie ławeczki zapraszają do odpoczynku

Rabatka z kwiatków jednorocznych


Podczas spaceru odkryłam też, że można już przejść groblą i Mostkiem Rzymskim na wyspę, która do tej pory była niedostępna jako teren rezerwatu przyrody. Most ten stanowi punkt widokowy – z jednej strony otwiera się z niego widok na część parku z Chińską Altaną, a z drugiej strony jest widok na Morysin, który za czasów Króla Jana III Sobieskiego był zwierzyńcem, a w początkach XIX wieku został przekształcony w park angielski przez rodzinę Potockich. Morysin również ma status rezerwatu przyrody, ale zachowało się tam – co prawda w ruinie – kilka romantycznych budowli. Podobno od niedawna można Morysin zwiedzać...
Widok z Mostu Rzymskiego na park

Pomnik Bitwy Raszyńskiej, wystawiony przez Stanisława Kostkę Potockiego na wyspie


Lubię Wilanów o każdej porze roku.
Dolny taras ogrodu w Wilanowie

Komentarze

  1. Faktycznie te liliowec podkreslaja urode palacu..
    I ravbatki tez piekne. Dzieki za spacer:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne zdjęcia! Byłam w Wilanowie raz, zimową porą. Nie przypuszczałam, że latem może tak ślicznie wyglądać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogród wilanowski ma dużo uroku, szczególnie przy ładnej pogodzie. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Wspaniały ten pałac. Mam nadzieję, że kiedyś do niego dotrę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, przy okazji wizyty w Warszawie warto się wybrać. Wiem, że masz daleko, ale przecież podróżnikom takie okazje się zdarzają. Wilanów będzie miłym przerywnikiem od wielkomiejskiego hałasu i tłumów stolicy. Pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty