Zespół
pałacowo-ogrodowy w Jabłonnie k. Warszawy figuruje w wielu albumach
prezentujących zabytki w Polsce jako jedna z najpiękniejszych historycznych
rezydencji. I rzeczywiście trudno pomylić pałac w Jabłonnie z jakimś innym.
Jego sylwetka z kulą wieńczącą dach wieży jest bardzo charakterystyczna.
Pałacyk jest niewielki, ale uroczy. Za to – otaczający go park – jest ogromny i
schodzi aż do samej Wisły (obecnie, oczywiście, do wału wiślanego).
|
Autorem projektu pałacyku w Jabłonnie był królewski architekt Dominik Merlini |
Zarówno
pałac, jak i ogród, projektowali najsławniejsi architekci II poł. XVIII wieku –
Dominik Merlini (pałac) i Szymon Bogumił Zug (ogród i mała architektura). Pałac
był własnością najpierw biskupa Michała Poniatowskiego, który był bratem króla
Stanisława Augusta. Potem odziedziczył go książe Józef Poniatowski, który
zginął u boku Napoleona w bitwie pod Lipskiem w 1813 roku. Potem siostra
księcia Józefa Teresa Tyszkiewiczowa była właścicielką Jabłonny. A po jej
śmierci przejęła majątek jej córka Anna z Tyszkiewiczów Potocka, 2 voto
Dunin-Wąsowiczowa. Anna zaczęła zbierać pamiątki po bohaterze narodowym, czyli
swoim wuju, Józefie Poniatowskim i urządziła w posiadłości coś w rodzaju izby
pamięci. W ogrodzie postawiła łuk triumfalny, upamiętniający postać księcia. Do
wybuchu wojny majątek pozostawał w rękach rodziny.
Pod
koniec wojny wycofujący się z Warszawy i okolic Niemcy prawie doszczętnie
zniszczyli pałac i otaczające go budowle parkowe.
Zaraz
po wojnie jednak zarówno pałac, jak i ogród, jako perełki polskiej architektury
rezydencjalnej, zostały pieczołowicie zrekonstruowane. Ogrodem zajął się
nieoceniony prof. Gerard Ciołek, któremu zawdzięczamy ocalenie od zapomnienia
wiele zabytków polskiej sztuki ogrodowej. Zrekonstruował oranżerię, grotę i
pawilon chiński w Jabłonnie. Pałac i ogród musiały wyglądać pięknie, kiedy w
1953 roku przejmowała go we władanie Polska Akademia Nauk. Urządzono tu centrum
konferencyjne i wypoczynkowe PAN-u.
Kilka
dni temu odwiedziłam Jabłonnę po wielu latach... I zrobiło mi się smutno. Pałac
może na pierwszy rzut oka nie wygląda tak źle, ale ogrodu właściwie już nie
ma... Długo szukałam zabytkowej groty pośród gęstwiny dzikich krzaków i
pokrzyw. Zamurowano ją, prawdopodobnie ze względów bezpieczeństwa (może groziła
zawaleniem...?). W równie gęstych chaszczach stoi rozwalająca się chińska
altana, ogrodzona prowizorycznym drucianym płotem, żeby nie podchodzić za
blisko. Romantyczny ogród zamienił się w regularny las, im dalej od pałacu, tym
gęściejszy i bardziej zarośnięty chwastami. Na dodatek ogrodowe alejki
rozjeżdżone były dramatycznie przez ciężkie samochody ciężarowe, które
obsługiwały kilkutysięczną imprezę, zorganizowaną tu dla sieci Biedronka.
Naprawdę, aż trudno uwierzyć, że gospodarzem tego obiektu jest Polska Akademia
Nauk...
Podobno
o odzyskanie posiadłości ubiegają się spadkobiercy, sprawa jest w toku i losy
obiektu dość niepewne. Może to jest jakieś usprawiedliwienie dla stanu tak
dużych zaniedbań... No, bo jeśli nie
wiadomo, kto w końcu będzie właścicielem obiektu, to po co inwestować. Ale dać
rozjeżdżać historyczny park Biedronce...? To już chyba przesada!
Zawieruchy
historii spowodowały, że takich zabytków jak Jabłonna nie mamy zbyt wiele w
naszym kraju, więc powinno się na nie chuchać i dmuchać. Czemu więc jest
inaczej? Smutne...
|
Klasycystyczny budynek oranżerii, zrekonstruowany po wojnie |
|
W prawej oficynie mieści się hotel |
|
Parkowa alejka rozjeżdżona przez ciężarówki |
|
Łuk triumfalny poświęcony księciu Poniatowskiemu |
|
Chińska altana na sztucznie usypanym wzgórzu. Dziś w opłakanym stanie |
|
Pamiątkowa tablica upamiętniająca księcia Józefa umieszczona z inicjatywy jego siostrzenicy Anny na północnej ścianie pałacu |
|
Ogrodowa grota w kompletnej ruinie |
|
Asfaltowy podjazd i chodnik z czasów "komuny" |
Takie piekne miejsce.
OdpowiedzUsuńTez byloby mi smutno.
Dziękuję
OdpowiedzUsuń